Kierowcy mogą stracić prawo jazdy nawet na dziewięć miesięcy

Kierowcy mogą stracić prawo jazdy nawet na dziewięć miesięcy

 

W 2022 roku wiele się zmieniło w przeprowadzaniu kontroli drogowych zarówno w prawie krajowym, jak i międzynarodowym. Pakiet mobilności wpłynął na funkcjonowanie Inspekcji Transportu Drogowego, co dało możliwość nakładania bardziej dotkliwych kar na kierowców i przewoźników. W niektórych sytuacjach służby kontrolne mogą wyłączyć kierowcę z wykonywania zawodu nawet na kilka miesięcy za manipulacje przy tachografach. Co jeszcze może kontrolować Inspekcja Transportu Drogowego, a w którym miejscu kończy się zakres jej uprawień? W jaki sposób nowe przepisy wpływają na polską branżę TSL i co trzeba zrobić, żeby uniknąć wysokich kar? Na te pytania odpowiada Jakub Ordon, regionalny ekspert, Grupa Inelo.
 

Kontrola ITD - kierowcy pod lupą

Na początku bieżącego roku przyjęto nową ustawę, pozwalającą inspektorom transportu drogowego wykluczyć kierowców z wykonywania zawodu na wiele miesięcy, jeśli mają oni na sumieniu manipulacje związane z czasem pracy. Podobna sytuacja może spotkać kierowców, którzy w ogóle nie rejestrowali swojej aktywności za pomocą tachografów. – Inspektorzy transportu w początkowej fazie istnienia przepisu z uwagi na niedoskonałości legislacyjne pozbawieni byli możliwości zatrzymywania uprawnień kierowcom, dopuszczającym się manipulacji, jednak w dość szybki sposób rozwiązano to niedociągnięcie – komentuje Jakub Ordon. Jak podkreśla ekspert, łatwo jest się narazić na karę. Za przejazd pojazdem ciężarowym czy autobusem po drodze publicznej, bez włożonej karty do tachografu, niezależnie od długości trwania tego zdarzenia, kierowca otrzyma karę w wysokości nie mniejszej niż 2.000 zł. Dodatkowej decyzji o nałożeniu kary w wysokości nie niższej niż 5000 zł może spodziewać się również przewoźnik oraz osoba zarządzająca transportem. Wydaje się, że najbardziej dotkliwą karą dla kierowcy będzie stanowił nowy obowiązek zatrzymania na okres trzech miesięcy uprawnień do prowadzenia wszystkich pojazdów, figurujących w prawie jazdy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami możliwe jest również przedłużenie tej decyzji o kolejne pół roku w sytuacji, gdy kierowca ponownie zostanie „złapany” przez służby kontrolne na prowadzeniu jakiegokolwiek pojazdu, nie wykluczając osobówki prowadzonej do celów prywatnych. – W praktyce nieuczciwi kierowcy mogą zostać wykluczeni z zawodu nawet na dziewięć miesięcy. Przepisy w obecnym kształcie faktycznie spełniają swoją prewencyjną rolę, a w rozmowach z kierowcami zawodowym można odnieść wrażenie, że polskie prawo w tym zakresie „dogoniło” Europę. Oczywiście przepis nie został przyjęty przez kierowców z entuzjazmem, ale nie należy zapominać o celowości wprowadzenia tego rozwiązania, ponieważ ma ono służyć zwiększeniu zachowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz walce z nieuczciwą konkurencją w transporcie – dodaje Jakub Ordon.
 

„Busy” na cenzurowanym

Do nowych uprawnień, które znacznie poszerzają zakres działania ITD, należy możliwość kontrolowania samochodów poniżej 3,5 tony w związku z koniecznością posiadania licencji na przewozy międzynarodowe. – Wcześniej przedsiębiorstwa posługujące się w transporcie pojazdami lekkimi, nie wymagały posiadania specjalnych zezwoleń na prowadzenie działalności, stąd firmy te nie były w kręgu zainteresowań inspektorów transportu drogowego. Inspektorzy ograniczali się do kontroli przepisów ruchu drogowego oraz tonażu – komentuje ekspert i dodaje, że licencja wspólnotowa na transport wiąże się z koniecznością spełnienia nieznanych dotychczas firmom „busiarskim” obowiązków. Transport do 3,5 tony przeżywa pewnego rodzaju rewolucję, ponieważ przedsiębiorcy będą musieli sprostać m.in. karom administracyjnym, które w nowym porządku prawnym stawiają ich firmy na równi z transportem ciężkim. Przykładowo za przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej o zaledwie „kilogram” ponad dopuszczalną masę całkowitą samochodu dostawczego, grozi kara w wysokości 500 zł. W przypadku wyjścia poza 750 kg dmc przewoźnik zapłaci 2.000 zł. Warto zaznaczyć, że jest to zauważalna zmiana w zakresie wzmocnienia działania służb, ponieważ rok wcześniej nienormatywność „busów” wiązała się jedynie z odpowiedzialnością kierowcy.

 

Ograniczenia inspektorów za granicą

Pakiet mobilności wprowadził również pewne ograniczenia związane z funkcjonowaniem krajowych służb kontrolnych. Z unijnych przepisów wynika, że możliwości nakładania kar przez polskie służby kontrolne zostały ograniczone w pewnym zakresie i okolicznościach. Dotyczy to głównie incydentów związanych z manipulacją urządzeniami rejestrującymi czas pracy i aktywność kierowców, zaistniałych poza granicami naszego państwa. To wyjątkowa sytuacja, która jest pewnego rodzaju niedoskonałością unijnego systemu prawnego, ale nie powoduje ona paraliżu działań służb kontrolnych, ponieważ spektrum działania inspekcji transportu drogowego jest o wiele szersze. – To „niedopatrzenie” formalno-prawne wymaga nowelizacji unijnych przepisów, oczywista jest bowiem konieczność istnienia przepisów, które dają możliwość wykrywania manipulacji i fałszerstw w zakresie czasu pracy kierowców zawodowych na jednolitym poziomie w całej wspólnocie. Obecnie w większości przypadków inspektorzy skupiają się na sprawdzaniu kierowców w systemie bieżących naruszeń, co oznacza, że manipulacja czy fałszerstwo może być wykryte na „gorącym uczynku” – komentuje Jakub Ordon i dodaje, że w sporadycznych sytuacjach inspektorzy zagłębiali się w historyczne zapisy istniejące w tachografach, by dowodzić, w czasie kontroli drogowej, istnienia manipulacji wykonanej przykładowo trzy tygodnie przed kontrolą na terenie Francji czy Niemiec.

 

Jak przygotować się do kontroli?

Ostatnie kilka miesięcy stało pod znakiem zmian w prawie międzynarodowym, co związane było z koniecznością dostosowania prawa krajowego do zapisów, wpływających na kontrole zarówno drogowe, jak i te przeprowadzane w siedzibach przedsiębiorstw. O ile kontrole na trasie wymagają od kierowcy m.in. udostępnienia inspektorom danych z karty i tachografu oraz podstawowej dokumentacji, te stacjonarne są o wiele dokładniejsze. Polegają między innymi na analizie porównawczej wszystkich danych z tachografów i kart kierowców, jakimi dysponuje przedsiębiorstwo w konfrontacji z danymi pochodzącymi np. z dokumentacji przewozowej z okresu do roku wstecz od dnia podjęcia kontroli przedsiębiorstwa. – Przewoźnicy muszą sprostać również nowym wymogom odnoszącym się do okazywania pełniej ewidencji czasu pracy zatrudnianych kierowców oraz dokumentacji opracowanej przez pracowników w oparciu o art. 12 rozporządzenia 561/2006 , również w zakresie powrotów kierowców trwających do 12 godzin jazdy, do bazy/domu, na odpoczynek tygodniowy – zaznacza ekspert Inelo. – Oczywiście, jakie dokumenty będą konkretnie interesowały ITD zostanie przedstawione w zawiadomieniu, które otrzymamy listownie, ok. tygodnia do dwóch przed kontrolą. (z)

 

Źródło: Truck.pl

Wróć do listy

Napisz do nas

Pobierz statut spółki

Polityka prywatności

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Dostosuj
Zgoda na wszystkie
Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane